Okazało się, że muszę go zawieźć na drugi koniec miasta, co szczerze
powiedziawszy , nie spodobało mi się.
Na dodatek zaczęła mi latać koło ucha
jakaś natrętna pszczoła, nie potrafiłem
jej odpędzić. Miałem po prostu ochotę się zatrzymać i wyrzucić gościa z samochodu razem z tą pszczołą.
Nagle z tyłu słyszę dzwoniący telefon, staram się nie
podsłuchiwać, ale i tak przebijają się do mnie jakieś krzyki
i wulgaryzmy.
Wychodzi na to, że rozmowa nie należy do tych przyjemnych.
Dojeżdżamy na miejsce. Mężczyzna wysiada pośpiesznie. Przez przednie okienko podaje mi
podwójną zapłatę, mówiąc, że nie chce reszty.
Reszta dnia zleciała mi już normalnie. Wróciłem do domu.
Zabrałem się do rutynowego sprzątania taksówki. Na tylnej wycieraczce znalazłem
mały notes. Wziąłem go do ręki i coś z niego wyleciało. Po bliższych
oględzinach okazało się, że jest to karta pamięci. Schowałem ją do kieszeni, z
zamiarem obejrzenia nieco później.
Skończyłem sprzątać samochód. W pustym domu zjadłem posiłek:odgrzewane od kilku już dni pierogi. Rozsiadłem się wygodnie na kanapie.
Wyciągnąłem znaleziony notes i kartę pamięci. Kartę podpiąłem do laptopa, a w
tym czasie zabrałem się do przeglądania notesu.
Na początku próbowałem znaleźć dane właściciela. Nieudolnie. Na
niektórych były różne nazwiska oraz ich numery telefonu oraz jakieś cyfry. Nie
wiem ,co to oznacza. Na karcie pamięci
znalazłem różne mapy z zaznaczonymi punktami oraz rysunki urządzeń ,których nawet nie znam nazwy.
Zadzwoniłem więc do mojego starego znajomego
( pseudonim Skarabeusz ), który specjalizował
się w tego typu sprawach. Opisałem mu sytuację, powiedział że jest bardzo zainteresowany tą historią.
Następnego dnia zadzwoniłem do swojego przełożonego, aby
poprosić o kilka dni wolnego. Powiedziałem , że potrzebuję kilku dni żeby
odpocząć. W sumie jest w tym dużo prawdy, bo zaczynałem być już tym wszystkim
zmęczony. Zjadłem spokojnie śniadanie, wypiłem kawę
i poczytałem codzienną
gazetę. Zaciekawił mnie w niej pewien artykuł, mianowicie:
“Międzynarodowa
firma wędkarska w tarapatach”
Niby nic
takiego, ale mimo wszystko przeczucie mówiło mi , że mam się w to wgłębić.
Okazało się, że firma
zostawia swoje statki zupełnie puste na morzu, bez żadnej żywej istoty na pokładzie.Już drugi raz zdarzył się taki przypadek. Wyruszyło tam już kilka osób,
które mają zamiar rozwikłać tę zagadkę.
Mam przeczucie, że ten artykuł może być ważny.
Pojechałem na spotkanie
ze Skarabeuszem. Wjechałem na podjazd jednorodzinnego domu. Wyszedłem z
samochodu. Cały czas padało, więc podszedłem żwawo do drzwi. Zapukałem,
ponieważ nie miałem zwyczaju dzwonić do drzwi, a też nie potrafiłem nigdzie
znaleźć dzwonka. Otworzył mi mężczyzna dobrze po czterdziestce. Jego sylwetka może
nie przypominała tej sprzed dwudziestu lat, ale jego spojrzenie było tak samo tajemnicze jak wtedy. Zaprosił mnie do środka. Usiadłem już na dobrze wysłużonej
kanapie. Wnętrze było dość ciasne, ale bardzo przytulne. Na komodzie widniało
bardzo dużo zdjęć, były to zdjęcia jego dzieci. Moje rozmyślania
przerwało pytanie:
- Chcesz coś do picia? - zapytał
- Poproszę herbatę.
- Już się robi - odpowiedział
Przyniósł mi herbatę i sam rozsiadł się wygodnie w fotelu,
który pamiętam jeszcze z dzieciństwa, gdy to wspólnie się bawiliśmy u jego babci.
Babcia miała bowiem u siebie w ogrodzie domek na drzewie. Zawsze ,gdy robiło
się już ciemno, wołała nas na ciepłe mleko. Ona
siadywała na fotelu, a my obok niej na kocu w czerwoną kratę. Zawsze
wtedy czytała nam rożne bajki. Najbardziej lubiłem tę
o żabie , która myślała że jest rybą.
- Czyli ty nie wiesz co to jest? - zapytał, spoglądając na mnie
ukradkiem
- No przecież gdybym wiedział, to nie pytałbym ciebie .
- No dobrze, dobrze, wierzę ci .
- Okazuje się, że sprawa
jest bardziej skomplikowana niż mi się na początku wydawało.
- Mianowicie? - byłem coraz bardziej zaciekawiony.
- Wczoraj , gdy przysłałeś
mi tę kartę, od razu się do niej zabrałem, początkowo wyglądało mi to na plan jakiegoś hotelu, lecz niektóre rzeczy mi nie pasowały.Zacząłem więc szperać w internecie i
uwaga, okazało się, że są ta plany złóż
wyjątkowych surowców .
- Że co , proszę?
- Dokładnie, jest to w ten sposób napisane, że przeciętny
człowiek gdyby to przeczytał pomyślałby, że jest to zwykły plan budynku, czyli
podejrzewam , że miało to pozostać top top secret .
- No a to drugie zdjęcie, co to jest? -
- A to drugie zdjęcie również jest zrobione dosyć
podchwytliwie, ponieważ trzeba je oglądać
w odbiciu lustrzanym, a odkryłem to
całkiem przypadkowo - powiedział uśmiechając się - gdy robiłem sobie jajecznicę
w kuchni, laptop leżał na stole. Na dworze było już ciemno, więc w oknie się
wszystko odbijało jak w lustrze i wtedy właśnie zauważyłem , że wygląda to
wreszcie sensownie, a nie jak jakiś obrazek trzydziestolatka z umysłem
sześciolatka. Wtedy odkryłem , że jest to łódź podwodna, ale w kształcie ryby.
Pewnie po to , żeby nie zwracał uwagi innych bywalców morza - mówił
podekscytowany.
To co mi powiedział, wywołało w mojej głowie burzę myśli. Nie wiedziałem
co o tym wszystkim myśleć. Odnajdując to w taksówce, nie podejrzewałem że
wpakuję się aż w taką przygodę. Przygodę owianą tajemnicą.
- Co masz zamiar z tym teraz zrobić? - zapytał
- Gdybym wiedział, gdzie mam szukać, pewnie bym to obadał -
- Też tak podejrzewałem, dlatego na podstawie współrzędnych,
które znajdowały się na planach, udało mi się określić mniej więcej to miejsce.
- Naprawdę ?- zapytałem z niedowierzaniem
- Tak, ale mam jeden warunek .
- Jaki? - zapytałem już ze znacznie mniejszym entuzjazmem
- Jadę z tobą .
- Świetny pomysł - odpowiedziałem z uśmiechem na ustach.
W sumie to nawet się ucieszyłem. We dwóch zawsze raźniej.
Pożegnałem się z nim, ustalając ,że wyjeżdżamy pojutrze, aby zdążyć załatwić
jeszcze wszystkie sprawy tutaj. Napełniało mnie dziwne uczucie, którego nie
jestem
w stanie nawet opisać. Wróciłem do domu, wiedząc że
od jutrzejszego
dnia, moje życie zmieni się diametralnie. Nowa przygoda, nowe wyzwania,
adrenalina, coś, czego mi chyba dotychczas brakowało. Wiem , że może być czasem
niebezpiecznie, a nawet bardzo, ale jakoś mnie to nie przeraża. Dla byłego
wojskowego takie rzeczy to wręcz pestka. Położyłem się do łóżka, rozmyślając o
tym, co nas może jeszcze spotkać i nawet nie zauważyłem jak zasnąłem.
Balustrady? Warto sprawdzić www.inox4you.eu. Polecamy!
OdpowiedzUsuńDawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń