Kapitan stanął na chwilę i zaniepokoił się trochę, ponieważ zielarka wyczarowała wielki wir. Wtedy kapitan zaczął w niego wpadać robiąc się mniejszym i mniejszym, a kiedy wyłonił się z niego zawołał:
- Dlaczego jestem zielony?
Zielarka objaśniła mu, że przemieniła go w żabę. Zrobiła to po to, by nikt nie rozpoznał kapitana w drodze na okręt piracki.
Mimo wszystko mężczyzna zastanawiał się w jaki sposób przedostanie się, w takiej postaci, na pokład statku.
Gdy tak rozmyślał zobaczył w oddali krasnala. Ów ludzik miał bujną siwą brodę i wielkie oczy. Posiadał magiczną kosę i lampion, służący do wytwarzania światła. Miał ze sobą wiele innych rozmaitych przedmiotów, których kapitan nie potrafił rozpoznać z daleka.
- Halo, halo! - zaczął krzyczeć kapitan.
- Któż mnie woła? - odparł zdziwiony krasnolud, który nie widział przed sobą nikogo prócz zielonej żaby.
Jednak, gdy tylko zorientował się, że żaba, którą widzi, potrafi mówić, za pomocą swojej magicznej kosy uwięził żabę pod kopułą umocowaną przy brzegu.
- Co sprowadza cię do mnie? - zapytał stworzonko.
- Chciałem dopłynąć do okrętu pirackiego i zemścić się na owcy, która obecnie jest człowiekiem. Bardzo mnie zraniła - odpowiedział kapitan.
Krasnal wziął kapitana - żabę i udał się z nim na własny statek. Wspiął się na maszt, by móc wypatrzeć okręt piratów, a ponieważ w kieszeniach miał wszystko to co było mu potrzebne, wyjął kompas. Cienka strzałka pokazywała północ.
- W tamtym kierunku udał się okręt, którego poszukujesz.
- Czy zawieziesz mnie tam? - zapytał nieśmiało kapitan.
Krasnal nie odpowiedział. Tęsknie spojrzał na niebo, na najjaśniejszą z gwiazd. Ona zawsze przypominała mu rodzinę, którą stracił dawno temu. Piraci, którzy napadli na jego wioskę, wymordowali wszystkich mieszkańców wraz z jego rodziną. Od tamtej pory krasnal podróżował po morzach z chęcią zemsty.
- Oczywiście, zawiozę cię. Przepraszam za brak szacunku Panie Kapitanie - odpowiedział krasnolud, gdy otrząsnął się z rozmyślań.
Pogoń za statkiem piratów upłynęła im na opowieściach o własnym życiu.
Gdy na horyzoncie pojawił się cel podróży krasnolud rzekł:
- Postaram się podpłynąć do nich jak najciszej potrafię, ale nie wiem czy nam się uda. W razie czego rzucę na ich pokład magiczną maskę, która powinna na dłuższą chwilę odwrócić uwagę piratów.
A ty w tym czasie będziesz mógł bezpiecznie dostać się na pokład.
Tak jak postanowili tak zrobili, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem, bowiem maska rzucona na pokład okazała się niewystarczająco atrakcyjna i piraci zauważywszy żabę, rzucili się na nią z nożem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz