Prężnym krokiem ruszyłem w wyznaczonym kierunku. Rozglądałem się dookoła szukając miejsc podobnych do Dodson. Niestety tutejsze klimaty są zupełnie inne, a może właśnie nie - niestety? Może czas najwyższy poznać nowe tereny, nowych ludzi i poobcować z naturą? - coraz więcej myśli kłebiło się w mojej głowie.
Samotność mi jednak nie przeszkadzała. Mam wrażenie, że
wręcz przeciwnie. Mogłem się trochę odprężyć i odetchnąć od całego
świata. Brakowało mi wytchnienia po codziennym stresie w szkole, tych wszystkich testach, kartkówkach i zadaniach domowych. Spacerując samotnie dużo
rozmyślałem.
Wędrówka zaczęła mnie w końcu męczyć. Moje nogi stawały się ciężkie, a kroki coraz wolniejsze. Postanowiłem, że zrobię sobie krótką przerwę.
Usiadłem na najbliższej ławce i od razu poczułem jak moje siły zaczynają się
regenerować. Przez przypadek usłyszałem rozmowę dwóch
przechodzących obok mnie kobiet. Mówiły na tyle głośno, że mogłem
zrozumieć o czym tak nerwowo dyskutują. Byłem zdziwiony gdy usłyszałem,
że jedna z nich mówi o dziwnych, upiornych wydarzeniach, które ostatnio miały
tu miejsce. Widać było, że kobiety były tym bardzo
przejęte bo na ich twarzy malowało się przerażenie. W sumie to
im się nie dziwię. Ja też byłem dość zaniepokojony, gdy pierwszy raz usłyszałem
o tych zagadkowych sprawach. Niestety nie mogłem nic więcej zrozumieć z ich rozmowy,
bo kobiety szybko się oddaliły. To, co usłyszałem, wprawiło mnie w zdziwienie. Teraz
już wiem, że te zdarzenia nie występują tylko w Dodson. Może nawet mają ze sobą
jakieś powiązanie? Na to pytanie niestety jeszcze nie znam odpowiedzi, ale mam
nadzieję, że się dowiem. Postanowiłem, że czas najwyższy wyruszyć ku dalszej
przygodzie. Jeszcze ociężale podniosłem się z ławki, bo wiedziałem, że nie moge dalej zwlekać z daszą podróżą.
Tuż za plecami usłyszałem lekko zachrypnięty
głos:
-Mam nadzieję że spodobała ci się moja księgarnia.
Domyśliłem się, że to musi być człowiek, którego
poszukuję. Gdy odwróciłem się w jego stronę, ciarki przeszły mnie po całym
ciele. Otóż zobaczyłem wysokiego mężczyznę z wielkimi uszami, siwą brodą
siegającą poniżej pasa, w spodniach w paski oraz koszuli w owady.
Najdziwniejsze, a zarazem najstraszniejsze były kolorowe piegi zmieniające
kolory, a na jego twarzy oraz wielkie, szklane oko zastępujące prawdziwe. Jego
wygląd dopełniały wąskie usta oraz długi, spiczasty nos. Zauważając moją
reakcję powiedział:
-Wiem, że mam specyficzny wygląd, ale nie musisz się
mnie bać- zaśmiał się pod nosem- wyglądam tak ze względu na moje pochodzenie.
Zaśmiałem się razem z nim, po chwili mówiąc:
-Jakie pochodzenie?
- Na to chłopcze przyjdzie czas, abym ci to
wytłumaczyć, ale teraz porozmawiajmy o tym, w jakiej sprawie do mnie
przyszedłeś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz