wtorek, 27 marca 2018

CIĄG DALSZY CIĘŻKIEGO ŻYWOTU RESY.

Resa obudziła się, spojrzała w lustro i przejrzała się w nim. Podczas gdy była nieprzytomna, ktoś musiał ją wykąpać i przebrać, bo wyglądała jak nowo narodzona. Kaskada loków opadała na jej przyrumienione ramiona, a na twarzy zagościł lekki uśmiech.  Jednak największe wrażenie robiła suknia, w którą Resa była przyodziana. Choć  pochodziła ona z bogatej rodziny imperialistów, to jeszcze nigdy nie widziała czegoś tak pięknego. Mogłoby się wydawać, że suknia jest zrobiona z gwiazd, a delikatny materiał, który miała na ramionach, z drogi mlecznej. Nagle drzwi się otworzyły i wyszła z nich mała kosmitka.

-Pani kapitan chce się z tobą widzieć. Zaprowadzę cię do niej.-powiedziała dziewczynka i złapała Resę za rękę.
Minęło chyba pół godziny zanim dotarły na miejsce. Mała miała naprawdę niezłą krzepę, przez co ręka Resy była cała posiniaczona.
-To tu. – powiedziała dziewczynka i otworzyła drzwi.
Pokój, w którym się znalazły, okazał się być czymś w rodzaju centrum dowodzenia. Pod ścianami ustawione były olbrzymie monitory, na których wyświetlały się niezrozumiałe dla Resy dane. Na środku był olbrzymi hologram przedstawiający 3D mapę regionu. Były na niej pozaznaczane rozmaite punkciki. Cztery kobiety przyglądały się owej mapie  i z pasją coś na niej sprawdzały. Jedna z nich rysowała coś na olbrzymiej tablicy. Nagle zobaczyły Resę i do niej podeszły.
-Widzę, że wreszcie się obudziłaś. Nazywam się Nokturna i jestem kapitanką tej kolonii .- odezwała się kobieta o granatowych włosach spiętych w ciasny kok.
-Zapewne zastanawiasz się dlaczego jeszcze żyjesz i masz się dobrze. Otóż, od dłuższego czasu jesteśmy regularnie sabotowani przez twoich pobratymców.  Dlatego, gdy wpadłaś w nasze ręce, postanowiliśmy, że uczynimy cię kimś w rodzaju karty przetargowej, czy gwarancji. Obiecaliśmy, że włos ci z głowy nie spadnie i będziesz prowadziła tu całkiem przyjemny tryb życia, a oni przestaną nam się naprzykrzać.  Jak na razie umowa działa.
-Zostanę tu na długo?- spytała przestraszona Resa.
-Chyba tak.- powiedziała kobieta, która stała za Nokturną i kaszlnęła.
Resie zebrało się na płacz. Wcale, ale to WCALE  nie chciała zostawać w tym parszywym miejscu ani minuty dłużej. Miała ochotę wybiec i biec,  biec aż dobiegnie do Kolna, a on dotknie czule jej ramienia i ją pocieszy, powie coś śmiesznego, czy cokolwiek. A najchętniej to  w ogóle wysadziła by to miejsce w powietrze z gromkim okrzykiem w stylu „BUM! Ze mną się nie zadziera, wy nędzne kosmiczne stworki!”.  Czując, że nie chce tu być ani chwili dłużej, wybiegła z pomieszczenia. Biegła, dopóki się nie zmęczyła, i postanowiła się schować w niewielkim pomieszczeniu, przypominającym maszynownię. Wcisnęła się pomiędzy rzędy dziwnych maszyn i zaczęła znowu pomstować na miejsce, w którym się znalazła. Resa przestraszyła się nie na żarty, gdy do jej ciemnego azylu wszedł jakiś chłopak.
-Co tu robisz? –spytał nieznajomy.
-Nieważne.-wydukała Resa.
-Chcesz ciastko? Jest trochę spalone i zakalcowate, ale mimo wszystko dobre.-zaproponował jej i podsunął pod nos tacę z ciastkami.
-Hm.. chyba podziękuję.- powiedziała Resa i uśmiechnęła się.
-Twoja strata. A tak właściwie to dlaczego zawitałaś do mojej skromnej maszynowni? Nie wyglądasz na kogoś z tych poziomów.- powiedział i spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
-Jakich poziomów?-spytała Resa.
-O, widzę, że jesteś tu nowa. Jeżeli chodzi o poziomy to sprawa wygląda następująco: Mamy 5 poziomów. Im wyższy numer poziomu tym głębiej pod powierzchnią ziemi się znajduje, a jego mieszkańcy są biedniejsi. Obecnie jesteś na 4 poziomie.
-A co jest na piątym poziomie?- spytała.
-Syf, kiła i mogiła. Przestępczy półświatek. Nic ciekawego- powiedział i schował tacę z ciastkami w małej szafce, jakby bał się, że ktoś je ukradnie.
Nagle z niewielkich głośników na ścianach usłyszała następujący komunikat: „ Poszukiwana 15 letnia dziewczyna o drobnej budowie. Ma niebieski kolor oczu i blond włosy. W razie  znalezienia  proszę zaprowadzić zgubę do pokoju numer 1223 na piętrze drugim”
-Brzmi zupełnie jak twój opis.-stwierdził chłopak
-Bo to chyba o mnie chodzi.-odparła Resa i zaczerwieniła się.
-Chyba powinienem cię tam zaprowadzić-zasugerował.
-Chyba. –odrzekła Resa.
Powrót do swojego poziomu Resa spędziła w ciszy. Już miała otworzyć drzwi od pokoju 1223, gdy usłyszała głośny huk, a siła eksplozji odrzuciła ją parę metrów do tyłu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz