wtorek, 2 stycznia 2018

Jedyna nadzieja...


Suma ich oczek wynosiła osiem. Hrabia Liewood chytrze się uśmiechnął. Trudno było określić jego wiek. Głos miał głęboki i niski… Można było pokusić się o stwierdzenie, że to starzec, ale nie dało się zauważyć zmarszczek, które by o tym świadczyły.


Całe jego ciało zakrywała długa czarna szata, na rękach rękawiczki tego samego koloru, a buty zaś były brązowe. Na twarzy miał tajemniczą, czarną maskę z dziwnymi wypukłościami. Nie było przez nią widać twarzy mężczyzny, jego ust i nosa... W masce były tylko otwory na oczy… ciemne, może nawet czarne. Jego spojrzenie przeszywało na wylot za każdym razem, gdy wykonywał jakikolwiek ruch… Ten człowiek był bardzo impulsywny, często wykonywał szybkie, niespodziewane ruchy. Przypominał zachowaniem schizofrenika. Wydawał się także cierpliwy, dość zimny i poważny. Odzywał się prawie wcale, czasami tylko mruczał niezrozumiałe słowa pod nosem. Nie wyglądał on także na optymistę. Alojzy z niecierpliwością czekał na jego kolejny ruch. Za chwilę wszystko miało się już rozstrzygnąć... W powietrzu czuć było narastające zdenerwowanie. Wszystko wokół się mieszało.
Był pewien swojego zwycięstwa. Przed oczami miał już obraz mężczyzny lecącego z wieży. Jego zdziwienie było ogromne, gdy liczba na jego kostkach nie przekroczyła nawet pięciu.
-Widzisz udało mi się, wygrałem. Teraz musisz mi pomóc!- radość Alojzego nie miała granic.
Liewood odpowiedział ciszą. Po chwili jednak skierował kroki w stronę ogromnej szafy stojącej z tyłu pomieszczenia. Wyjął z niej ogromny rulon papieru. Następnie wrócił do Alojzego.  
-Uważnie mnie słuchaj. Nikt, zapamiętaj to dokładnie- NIKT!, nie może dowiedzieć się o naszym spotkaniu. To musi pozostać tajemnicą. Jedyną osobą, która może pomóc Twojej narzeczonej, jest smocza księżniczka Flame. Mówiąc to, rozwinął kartkę ze znajdującą się na niej piękną podobizną.
Zdjęcie przedstawiało młodą kobietę. Długie, pofalowane włosy, które miały wyrazistą, czerwoną barwę, opadały na plecy. Jej przenikające spojrzenie i wspaniałe oczy błyszczące się we wszystkich kolorach tęczy, odwracały uwagę od białej cery. Usta natomiast miały delikatny połysk, a nos niewielki kształt. Ręce ułożone miała na wysokości uszu, a prawy nadgarstek zdobił tatuaż przedstawiający wagę. Ubrana była w okazałą złotą suknię wysadzaną drogimi kamieniami szlachetnymi. Głowę zdobiła magiczna korona. Nie wyglądała na złą. Wręcz przeciwnie- ukazano ją w sposób łagodny i pełen wrażliwości. Jako osobę, której można w pełni zaufać.
-Jeśli chcesz ją znaleźć, powinieneś udać się na wschód. Mieszka niedaleko pradawnej fontanny młodości. Tylko pamiętaj, że masz coraz mniej czasu. To jest Twoja ostania szansa. Aby osiągnąć zamierzony cel, nie możesz jej zmarnować.
Skończywszy swoją wypowiedź, tajemniczy hrabia rozpłynął się w powietrzu. Zdziwiony Alojzy postanowił od razu działać.
Zgodnie z wskazówkami starca wyruszył na wschód. Zdawał sobie sprawę, że fontanna młodości znajduję się 1000 mil od  miejsca, w którym teraz przebywa i musi tam dotrzeć jak najszybciej. Pokonując dystans dzielący go od miejsca zamieszkania księżniczki, zastanawiał się, czy możliwe jest, aby Annie wyzdrowiała. Kiedy na horyzoncie ujrzał wielkie, mroczne zamczysko, ogarnął go strach. Dojechawszy do wrót, zsiadł z konia i udał się do środka. Zdziwił się, ale księżniczka Flame już na niego czekała. Niewątpliwie oznaczało to zatem, że ktoś musiał donieść jej o tej wizycie. Była ubrana w długą fioletową suknię, a na szyi miała  zawieszony efektowny srebrny łańcuch, który symbolizował  niezależność i  siłę. Alojzy zdenerwowany i niepewny tego, co powie księżniczka,  nie mógł oderwać od niej wzorku. Po chwili milczenia, opanował swoje nerwy i opowiedział o problemie swojej narzeczonej. Z trudem powstrzymując łzy, oznajmił również, że jest bezradny.
- Aby zdjąć czar skarabeusza, musisz udać się do Egiptu. Tam odszukaj miejsce, w którym znalazłeś naszyjnik. Następnie kieruj się na północ. Dojdziesz do piramidy Cheopsa. W niej spotkasz w niej osobę. Ona na pewno będzie wiedziała, jak przywrócić Annie do zdrowia – powiedziała Flame.

Alojzy, nie czekając ani chwili dłużej, wyruszył w dalszą podróż…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz