czwartek, 23 listopada 2017

Czas Julii. Odsłona trzecia.

Wróciłam do domu. Nie chciałam rozmawiać z nikim! jedyne o czym teraz myślałam to zemsta. W starej szkole wszystko wydawało się takie łatwe… Mogłam siedzieć godzinami i wymyślać niestworzone historie. Nie martwiłam się o nic, oceny miałam dobre, nigdy nie byłam sama. Miałam jedną przyjaciółkę, Elkę. Przez te wszystkie lata była moją bratnią duszą. Ona na pewno doradziłaby mi, co w tej sytuacji powinnam zrobić. Gdybyśmy tylko miały jeszcze ze sobą kontakt... W tym momencie spostrzegłam na biurku białą kopertę. Miałam nadzieję, że jego nadawcą jest Elka. Niestety…
Witaj Julio!
Chyba domyślasz się, kto do Ciebie pisze... Tak. To ja. Myślałaś, że możesz odebrać mi główną rolę w przedstawieniu? Nie bądź śmieszna! Jesteś nowa w szkole, nie uda Ci się tak łatwo zabrać mi sławy. Zresztą, co taka dziewucha jak Ty mogłaby osiągnąć? To ja jestem najjaśniejszą gwiazdą w tej szkole. To ja zawsze gram główne role w szkolnych przedstawieniach. To moje nazwisko co roku zapisują w szkolnej księdze sław. Radzę Ci, nie zadzieraj ze mną. To się może źle dla Ciebie skończyć. Jeszcze raz nadepniesz mi na odcisk, to do końca szkoły będziesz pośmiewiskiem.
Do zobaczenia w szkole. I pamiętaj… udawaj, że nic się nie zmieniło, bo inaczej… możesz nie spaść na cztery łapy!
 Zapamiętaj moje słowa, bo masz przed sobą jeszcze trzy lata nauki…
Żegnaj, Twoja przyjaciółka Marianna :) 
PS. To ja mam twoje kluczeJ. Powiedzmy, że odzyskasz je, jak zostawisz Marcelego w spokoju. Jeśli zauważę, że to zrobiłaś, oddam Ci je w „Starej Baszcie”.

List Marianny… jego treść całkowicie wytrąciła mnie z równowagi. Mimo późnej pory nie miałam ochoty na sen. Wiedziałam, że muszę coś zrobić. Nie poddam się! Nie pozwolę przecież triumfować Mariannie…
Potrzebowałam jednak pomocy… Znając moich rodziców, od razu zgłosiliby sytuację do dyrektora. Tego wolałabym uniknąć. Oświeciło mnie! Elka? Tak, ona na pewno wiedziałaby, co w tej sytuacji zrobić. Zaryzykowałam więc i postanowiłam napisać na adres jej dziadków. Mam nadzieję, że przekażą list adresatce.


Warszawa, 12 października 2017r.
Hej!

Dawno nie rozmawiałyśmy, a chciałabym się Tobie wygadać i dowiedzieć się, co tam u Ciebie. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego odzywam się po takiej długiej przerwie… Już Ci tłumaczę.

Wiesz pewnie, że po przeprowadzce trafiłam do nowej szkoły… Nowe środowisko, nowi nauczyciele, wymagania… Klasyka J
W takim momencie powiedziałabyś pewnie „A chłopak? Jest jakiś chłopak?” Otóż tak, jest Marceli. Mam wrażenie, że nigdy nie spotkałam tak wspaniałej osoby, jaką jest właśnie on. Zakochałam się po uszy, ale wiesz jak moi rodzice by na to zareagowali, „W głowie Ci teraz chłopaki?! Zajmij się nauką” Jest jeszcze sprawa teatru... No właśnie! To główny powód mojego do Ciebie pisania. Nie opowiedziałam Ci o tym, że chodzę na kółko teatralne. I cały problem tkwi w tym... Dostałam rolę Julii i miałam ją zagrać, gdy wystawialiśmy „Romeo i Julię”. Moją dublerką została Marianna, to ważne, zapamiętaj to. Dzień przed występem dostałam wiadomość od niej, że sztukę przesunięto o godzinę później. Gdy przyszłam, zobaczyłam Mariannę odgrywającą na scenie moją rolę. Pewnie widzisz już, że coś tu nie gra… Tak, masz rację. Marianna napisała do mnie tę wiadomość specjalnie, żebym się spóźniła i żeby właśnie ona mogła zagrać główną rolę. To nie koniec… Właśnie otrzymałam od niej list z pogróżkami…

Znasz mnie i wiesz, że w takich sytuacjach nie poddaję się, ale teraz, w nowej szkole, potrzebuję pomocy kogoś zaufanego. Tym kimś jesteś Ty. Dlatego proszę Cię o wsparcie… Napisz, co zrobiłabyś, będąc na moim miejscu…

Twoja na zawsze
Julia


Po napisaniu poczułam się o wiele lepiej. Mam nadzieję, że list szybko trafi do Elki. Ona na pewno nie zostawi mnie w potrzebie… A Marianna jeszcze nie raz pożałuje tego, co mi zrobiła…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz