Trójka
ludzi zmierzała opustoszałym korytarzem,
a w oddali było słychać dudnienie ich kroków. Zmierzali do gabinetu podoficera, którym okazał się być
Clever.
- W
jakim celu tu jesteście?- zapytał ze sztuczną troską.
- Mamy
misję do wykonania- zaczęła Resa.
Topaz
zaniemówił. Czyżby te dwie marne istoty były… tymi wybranymi?
-
Widzę, że jesteście zmęczeni, dlatego naszą rozmowę dokończymy jutro. Poproście
jeszcze szeregowego Magev o posłanie.Nie możemy pozwolić, abyście się tu
zgubili.
Przystanął
na chwilę.
-Znajdziecie go piętro niżej, w pokoju
czwartym od końca- rzucił jeszcze.
Jednak
dzieci dawno już wyszły z pomieszczenia.
Wybiegł za nimi, ale już ich nie zatrzyma. Poszedł
do swojego apartamentu. Praca w wojsku mocno wpływała na podoficera, przez co
dużo czasu nie minęło by zasnął.
Następnego
ranka nad miastem pojawiła się gęsta mgła, nadająca mrocznego klimatu temu
niczego nie świadomego tłumu zaspanych jeszcze ludzi. Podoficer obudził się
właśnie z głębokiego snu nie z własnej woli, ale przez odgłos, którego samo
echo przyprawiało o gęsią skórkę.
Gdy
zapalił światło zobaczył na stole
turkusową kopertę oraz książkę o
nietypowym tytule „Zaginione człowieczeństwo”. Otworzył ją z zaciekawieniem. Na
pierwszej stronie narysowany był spadochron
przypominający okragłą ziemię. Odłożył ja na półkę i zaczął czytać list.
Ziemia,
teraźniejszość
Drogi
Podoficerze!
Cieszymy się, że mogliśmy Pana
spotkać. Przybyliśmy z odległej galaktyki. Tutaj na ziemi mamy do spełnienia
bardzo ważną misję. Prowadzimy badania na temat przyszłości człowieczeństwa. Ze
wstępnych ustaleń wiemy, że w Elkabiru
znajduje się wartownia, w którym
ukryte są zwoje staroegipskich materiałów. Zamieszczone są w nim wskazówki do dalszych
badań. Wiemy, że Pan zna tę część świata, dlatego chcemy prosić o pomoc w
zrealizowaniu misji.
Chcieliśmy
dziś z Panem porozmawiać, jednak się nie udało. Spotkajmy się zaraz o świcie w oddalonym o trzy kilometry od
bazy wojskowej bunkrze.
Myślimy,
że pozytywnie rozpatrzy Pan naszą prośbę. Czekamy na Pana z niecierpliwością.
Łączymy
wyrazy szacunku
Wybrani
Podoficer
ubrał się pospiesznie i wyszedł z domu. Wsiadł do swojego terenowego auta i
pojechał na spotkanie. Kości zostały
rzucone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz