poniedziałek, 20 listopada 2017

kości zostały rzucone



Trójka ludzi zmierzała opustoszałym  korytarzem, a w oddali było słychać dudnienie ich kroków. Zmierzali do gabinetu podoficera, którym okazał się być Clever.
- W jakim celu tu jesteście?- zapytał ze sztuczną troską.
- Mamy misję do wykonania- zaczęła Resa.
- Musimy dostać się na Elkabiru- dokończył Koln.
Topaz zaniemówił. Czyżby te dwie marne istoty były… tymi wybranymi?
- Widzę, że jesteście zmęczeni, dlatego naszą rozmowę dokończymy jutro. Poproście jeszcze szeregowego Magev o posłanie.Nie możemy pozwolić, abyście się tu zgubili.
Przystanął na chwilę.
 -Znajdziecie go piętro niżej, w pokoju czwartym od końca- rzucił jeszcze.
Jednak dzieci dawno już wyszły z pomieszczenia.
 Wybiegł za nimi, ale już ich nie zatrzyma. Poszedł do swojego apartamentu. Praca w wojsku mocno wpływała na podoficera, przez co dużo czasu nie minęło by zasnął.
Następnego ranka nad miastem pojawiła się gęsta mgła, nadająca mrocznego klimatu temu niczego nie świadomego tłumu zaspanych jeszcze ludzi. Podoficer obudził się właśnie z głębokiego snu nie z własnej woli, ale przez odgłos, którego samo echo przyprawiało o gęsią skórkę.
Gdy zapalił światło zobaczył na stole turkusową kopertę oraz książkę o nietypowym tytule „Zaginione człowieczeństwo”. Otworzył ją z zaciekawieniem. Na pierwszej stronie narysowany był spadochron przypominający okragłą ziemię. Odłożył ja na półkę i zaczął czytać list.
                                                                                                          Ziemia, teraźniejszość
                                               Drogi Podoficerze!
            Cieszymy się, że mogliśmy Pana spotkać. Przybyliśmy z odległej galaktyki. Tutaj na ziemi mamy do spełnienia bardzo ważną misję. Prowadzimy badania na temat przyszłości człowieczeństwa. Ze wstępnych ustaleń wiemy, że w Elkabiru znajduje się wartownia, w którym ukryte są zwoje staroegipskich materiałów. Zamieszczone są w nim wskazówki do dalszych badań. Wiemy, że Pan zna tę część świata, dlatego chcemy prosić o pomoc w zrealizowaniu misji.
Chcieliśmy dziś z Panem porozmawiać, jednak się nie udało. Spotkajmy się zaraz o świcie w oddalonym o trzy kilometry od bazy wojskowej  bunkrze.
Myślimy, że pozytywnie rozpatrzy Pan naszą prośbę. Czekamy na Pana z niecierpliwością.
                                                                                              Łączymy wyrazy szacunku
                                                                                              Wybrani
Podoficer ubrał się pospiesznie i wyszedł z domu. Wsiadł do swojego terenowego auta i pojechał na spotkanie. Kości zostały rzucone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz