Błażej w pośpiechu ubierał się do pracy.Zamykając drzwi wejściowe prawie przytrzasnął łapkę Kimczi , ale kotka zdołała odskoczyć.Biegł na busa , który odjeżdżał za trzy minuty .Od zawsze miał wszystko dokładnie obliczone , dlatego też wiedział , że zdąży i zostanie mu jeszcze minuta.
Stojąc na przystanku słuchał " Come as You Are" Nirvany . Pogrążony w myślach o tym , co by było , gdyby nie wyjechał z miasta , w ostatniej chwili wskoczył do zamykających się drzwi busa.
Błażej zauważył ,że idzie kanar , więc szukał e-biletu . Przed nim stała dziewczyna o bujnych jasnych lokach, równocześnie z nim podała e-bilet kanarowi.
Nagle przypomniała mu się dziewczyna , z którą uczęszczał na konsultacje z geografii , lecz nie pamiętał jej twarzy.Nie miał czasu na dłuższe rozpamiętywanie , gdyż bus zatrzymał się na jego przystanku.
Błażej pospiesznie wziął bilet i wybiegł do pracy.
Po 8 godzinach wracał piechotą do domu , lecz nie spieszył się , gdyż nikt tam na niego , oprócz Kimczi ,
nie czekał. Zamyślony , podążał po parku , usilnie próbując przypomnieć sobie dziewczynę z konsultacji.
Pamiętał jedynie jej bujne jasne loki i to , jak siedziała z głową w książce.Niczego więcej...
W końcu dał sobie spokój , przyspieszył kroku i poszedł do domu.
***
Tydzień później , po tygodniowej przerwie od zatłoczonego busa , którego tak bardzo nienawidził , ale był zmuszony się nim przemieszczać do pracy , gdy padał deszcz ( zeszły tydzień był słoneczny , ale dziś przyszło załamanie pogodowe i znów lało jak z cebra) , Błażej znów stał na przystanku i słuchał muzyki.
Niespokojny , tak jakby czegoś mu brakowało... - Tylko czego ? - pomyślał , ale przyjechał bus ,więc niewygodne myśli opuściły jego głowę.
***
Po powrocie do domu mężczyzna zauważył , że w skrzynce pocztowej czeka na niego list. Nie był to rachunek ani pismo z urzędu.Pomyślał ,że to list od mamy i szczęście mu jednak dopisało , ponieważ kilka miesięcy temu listy od mamy przestały do niego przychodzić.
Jednak ten list był od Karoliny Górskiej.Błażej zastanawiał się przez chwilę czy zna taką osobę , lecz nikt nie przychodził mu do głowy , więc otworzył błękitną kopertę.
***
Warszawa 24.10.2012 r.
Drogi Błażeju !
Pamiętasz może jasnowłosą dziewczynę w okularach ? To ja , Karolina.
Wydarzyło się to kilka lat temu , a ja pamiętam ten dzień jakby miał miejsce wczoraj.
Wracałam do domu z myślą o nowej jedynce , którą dostałam na lekcji geografii i że raczej nie dam rady jej poprawić , więc pomyślałam ,że do Ciebie wstąpię pogadać.Ku mojemu zdziwieniu drzwi otworzyła Twoja mama i powiedziała mi , że wyjeżdżacie z miasta , prawdopodobnie na zawsze .
Chciałam się chociaż pożegnać , więc szybko wróciłam do domu , żeby się przebrać.
Byłam zszokowana i smutna ,że nic nie powiedziałeś .Nie wiedziałam ,co jeszcze może mnie w ten pechowy dzień spotkać. Ale oczywiście spotkało...
Dochodząc do bramy zorientowałam się , że zgubiłam klucze.Na szczęście przyjechała moja mama i wpuściła mnie do domu.Pobiegłam do pokoju , przebrałam się i poszłam do Ciebie z nadzieją ,że jeszcze może zmienisz zdanie i zostaniesz.Niestety , nie zdążyłam. Gdy przyszłam , Ciebie już nie było...
Dni w szkole ciągnęły się w nieskończoność . Było mi przykro ,że nawet nie wiem , gdzie jesteś.
Czułam ,że już się nie spotkamy , więc powoli zaczynałam się do tego przyzwyczajać.
Skończyłam naukę w szkole i zaczęłam szukać pracy.Chciałam zmienić otoczenie , więc przeniosłam się do Warszawy.Już w pierwszym dniu omal nie spóźniłam się na rozmowę kwalifikacyjną.Jechałam busem i wtedy Cię ujrzałam.Podawaliśmy razem kanarowi e-bilet i z tego też powodu do Ciebie piszę.
Byłam zestresowana nową pracą i przez pomyłkę wzięłam Twój e-bilet , przypuszczam ,że Ty masz mój.
Chciałabym Cię przeprosić ,że wcześniej tego nie nie wytłumaczyłam ,ale znalezienie Twojego adresu w internecie nie było łatwe.
Może chciałbyś się ze mną wybrać na spacer po Parku Kampinoskim?Jest tam przepięknie.
Jeżeli nie masz nic przeciwko temu , to będę tam czekać jutro o 16.00.
Do zobaczenia :)
Karolina Górska
***
Błażej przeczytawszy list , odłożył go i poczerwieniał na twarzy.Zdał sobie sprawę , że Karolina nie była mu nigdy obojętna i mimo tego że znali się dość krótko , darzył ją uczuciem , które teraz w magiczny sposób powróciło.Odkąd ją poznał , działo się z nim coś dziwnego.
Nie wiedział , co za dziwne uczucie nim targa , lecz gdy wyjechał , dał sobie z tym spokój , bo był pewny ,że już się nigdy nie spotkają.
Następnego dnia był zestresowany , ale także podekscytowany.Nie mógł doczekać się popołudniowego spotkania. Ale najpierw musiał pojechać do pracy.
Zbliżała się powoli godzina spotkania.Błażej kupił bukiet czerwonych róż i ruszył w stronę parku.Stanął
na moście zapełnionym kłódkami zakochanych i szukał Karoliny.I wtedy ją zobaczył.
Długie ,bujne i jasne włosy z delikatnymi oczami i pastelowymi okularami przybliżały się w jego stronę.
Przypomniał ją sobie sprzed kilku lat , ale teraz była dojrzalsza , a sukienka pięknie podkreślała jej nieskazitelną sylwetkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz