poniedziałek, 24 czerwca 2019

Co z Lirą?


    „Nie pozostaje mi nic innego jak zabrać stąd Lirę i uciec z tego zapchlonego miasta” - pomyślała w duchu Aris, uśmiechając się drwiąco pod nosem. Stos płonął, ale to nie jej stos. Jej udało się ocalić, chociaż to ocalenie wznieciło w niej ogień, który z każdą kolejną godziną wzrastał. Tym ogniem była nienawiść do Wiliama. Po tej nieszczęsnej bójce zabrał gdzieś Lirę, ją doprowadził do kłamliwego oskarżenia i sam zapadł się pod ziemię. „Nic, tylko działać! Czym prędzej przywdziać inny strój, inne ciało i poszukać Liry.” - mówiła do siebie Aris. Idąc uliczkami miasta, skulona, brudna i zła, obmyślała plan zemsty na mężczyźnie i sposób odzyskania ukochanej. Obiecała sobie, że już nigdy nikt nie wtrąci się między nią a Lirę i że pokażą wszystkim, że mogą być szczęśliwe. Jednak miała świadomość, że czeka ją długa droga. Pozostała zupełnie sama, bez nikogo. Musiała liczyć tylko na siebie. Jej jedyną przewagą były informacje o przewrocie, którego chciała dokonać organizacja. Znała przecież wszystkie plany – była ich częścią. Postanowiła wykorzystać swoją wiedzę tylko po to, by odzyskać Lirę – nawet za cenę zdrady. Zresztą sama czuła się zdradzona. Wiliam, chcąc się jej pozbyć, postawił wszystkich przeciwko niej, opowiadając same kłamstwa. Przez niego straciłaby życie! Nie, nie może mu tego darować. Wiedziała, co ma robić, więc wyprostowała się dumnie i skierowała się w stronę pałacu, by porozmawiać z namiestnikiem o planach organizacji. Poczuła lekki ucisk w żołądku na myśl o przyrodnich rodzicach Liry, Heylen i Hordicku, którzy i dla niej byli bardzo mili, ale miłość do dziewczyny zwyciężyła. Aris stanęła przy wrotach do pałacu, otoczonym zewsząd uzbrojonymi wojownikami. Zapukała do drzwi i nie czekając na reakcję, krzyknęła:
Chcę rozmawiać z namiestnikiem królowej! Natychmiast! Chodzi o sprawę wagi państwowej! Królowa jest zagrożona!
Po tych słowach natychmiast uchyliły się olbrzymie drzwi. Aris weszła do środka. Stanęła w ciemnym korytarzu. Nagle zobaczyła przez sobą wielką, barczysta postać mężczyzny:
Co się stało dziewczyno? Gadaj, co wiesz i czego oczekujesz w zamian – odezwał się szorstkim głosem namiestnik.
 - Najpierw zacznę od oczekiwań. Chcę znaleźć Lirę i Wiliamia. Ją poślubić, jego zgładzić i uratować królestwo – jednym tchem odpowiedziała Aris.

     Wyjawiając całą prawdę o tajemniczym planie zorganizowanym przez jej najbliższych sojuszników, Aris podpisała swojego rodzaju umowę. Przez najbliższe kilka dni mieszkała w pałacu i była objęta ochroną. W tym czasie tajni śledczy na wezwanie królowej mieli zająć się dopiero co poznanymi wrogami. Mimo dostatku, jakim została obdarzona w pałacu, dziewczynę cały czas męczyły wyrzuty sumienia, w końcu zdradziła ludzi, z którymi obcowała przez długi czas i tak naprawdę miała ona również spory wkład w spisek w zamach na królestwo. Na dodatek dziewczyna dla której to wszystko zrobiła, zapadła się pod ziemię. Nie wiedziała czy żyje, czy może jej mąż psychopata zdążył już się nią zająć, ale po otrząśnięciu się nie dopuszczała do siebie takiej myśli. Była pewna, że w końcu ją odnajdzie i będą razem szczęśliwe już do końca swoich dni.

     Błąkając się po zamku dziewczyna słyszała dużo różnych plotek o życiu monarchów, spiskowcach, a nawet zaginionym małżeństwie. Dowiedziała się, że detektywi natrafili na trop zamachowców i postanowili bez większych przesłuchiwań i zbędnych wnikliwości wszystkich rozstrzelać. Gdy usłyszała tę wiadomość, nogi się pod nią ugięły, wiedziała bowiem, że jest odpowiedzialna za śmierć co najmniej kilkunastu osób zamieszanych w plan, w którego powstanie się przyczyniła. Jednak po kilku godzinach powiadomiono ją, że na drugi dzień spotka się ze swoją ukochaną. Jej radość nie miała końca, długo się szykowała, teraz już nic im nie mogło przeszkodzić.
Nazajutrz, gdy dochodził już mrok, Aris czekała w królewskich ogrodach, nagle zobaczyła w oddali zbliżającą się do niej sylwetkę. Nie była to jednak postać kobiety. To był mężczyzna, którego bardzo dobrze znała. Gdy tak stała oszołomiona, chłodne ręce męża jej ukochanej dobrały się do jej szyi i zaczęły ściskać ją z całych sił. Młoda kobieta opadła martwa na ziemię.


    Pakt został zerwany. Królestwo w wygodny dla siebie sposób zmieniło reguły gry. Aris wiedziała po prostu za dużo, a gdy William ją zamordował, mieli powód, żeby również go uśmiercić – bogacz ze złą sławą nie był im dłużej potrzebny.

Nasuwa się tylko jedno pytanie – co z Lirą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz